Strony

niedziela, 2 października 2016

POWINNIŚMY DOCENIAĆ...

Wstaję z łóżka, patrzę się w wielkie lustro, widzę siebie. Jak zawsze patrzę krytycznym okiem. Jak każdego poranka oceniam czy moje ciało się zmieniło, patrzę na podkrążone oczy i bladą twarz. Do głowy zaczynają zlatywać się myśli " czemu tak wyglądam?", " dlaczego nie mam ciała moich marzeń?", "chciałabym inaczej żyć", "dlaczego mieszkam w małym mieszkanku a nie willi z wielkim tarasem", "dlaczego tak mało mam?" itp.,itd..
Jeszcze kilka lat temu bym schowała się pod kołdrę i zaczęła płakać. Tak miałam mały problem ze sobą. Ale wiecie co? Teraz już tak nie jest. Fakt może nie w każdej dziedzinie życia jestem z siebie usatysfakcjonowana, i może chciałabym żeby moja codzienność była inna. Lecz wystarczy popatrzyć na realia tego co się dzieje w dzisiejszych czasach. W czasie kiedy my użalamy się, że nie mamy się w co ubrać (szafa cała wypełniona), lub jesteśmy obrażeni na cały świat, że musimy wstać rano do szkoły/pracy, to komuś wtedy jest przystawiony pistolet do głowy, małe dzieci są wyrzucone na bruk i wygłodniałe leżą na ziemi. Inni walczą o każdą minutę życia, nie ważne gdzie, ważne żeby żyć. Na tle tych wszystkich wojen, terroryzmu i biedy, powinniśmy docenić to wszystko co mamy. 
Masz wszystkie kończyny? Wszystkie zmysły? Dach nad głową? Jedzenie? Ubrania na każdą porę roku? Pieniądze na kablówkę ( bo skoro to czytasz, to wychodzę z wniosku, że masz komputer lub laptopa, albo masz czas żeby pójść do biblioteki). Masz rodzinę (lub kogoś kto się Tobą opiekuje)?
MASZ PASJĘ? Jeżeli przynajmniej na niektóre z tych pytań Twoja odpowiedź brzmi TAK, to jesteś szczęśliwym człowiekiem. Są ludzie na świecie którzy tego nie mają. Narzekasz na grube nogi, nie jedna osoba się modli żeby mieć nogę, nie ważne jaką, po prostu żeby mieć. Czujesz się gorsza, bo nie masz ubrań z najnowszych trendów, lub drugi sezon musisz chodzić w tej samej kurtce? Uwierz mi, inni mogą pomarzyć o ubraniach ze sklepów, nie stać ich nawet żeby mieć wymienną bieliznę, a co dopiero ubrania na każdą porę roku. Narzekasz i mówisz jak bardzo nienawidzisz swojej rodziny? A może po prostu DOCEŃ, że ich w ogóle masz. 

Doceniaj każdą rzecz którą masz. Każdą osobę która pojawia się w Twoim życiu, nie ważne czy masz z nią dobre stosunki czy nie. DOCEŃ. 
Nie mówię, że masz zasiąść na tronie i stwierdzić " mam tak wiele, będę siedzieć i się z tego cieszyć".Nie. 
Chodzi o to żeby wykorzystać to co masz. Jeżeli masz kompleksy na punkcie swojego ciała, zmień to. Ale nie rób tego dlatego że nienawidzisz jak ono wygląda. DOCEŃ, że masz możliwość zmiany, że możesz ćwiczyć lub zdrowo się odżywiać. Że możesz wyjść na świeże powietrze, bez strachu że zaraz zostaniesz postrzelony. 
Jeżeli chodzisz do szkoły/studia/pracy. DOCEŃ TO. Nie każdy ma taką możliwość. Czerp z tego jak najwięcej, ucz się na 100% swoich możliwości, wiadomo nie zawsze sprostasz wymaganiom narzuconym przez kogoś, ale jeśli w środku wiesz że zrobiłaś tyle ile mogłaś/mogłeś to jest dobrze.
Jeżeli masz pasję, rozwijaj się w tym! Najwięcej talentów jest na cmentarzu. Tam leżą ludzie z wielkim potencjałem, którzy odkładali wszystko z dnia na dzień, lub nie wierzyli że może im się to udać. Dlatego jeżeli kiedyś przez myśl przeszło Ci że może jesteś w czymś dobry, lub po prostu uwielbiasz coś robić. Udoskonalaj to. Wydawaj na to pieniądze, i korzystaj z tego w 1000%. Bo pieniądze wydane na samorozwój to najlepiej wydane oszczędności.

Popatrzcie na osobę taką jak Nick Vujicic. Dla mnie ten człowiek wygrał życie. Nie ma rąk, ani nóg, ale ma przepiękną żonę. Jest osobą tak szczęśliwą, że powinno nam być wstyd że narzekamy na te wszystkie nasze błahostki. Na jego twarzy zawsze widnieje uśmiech, ma ogromny dystans do siebie. Dzięki temu umie motywować ludzi na całym świecie. Bo on DOCENIA to co ma, a nie narzeka na to czego nie ma. 

Jeszcze jedna perspektywa patrzenia na nasze życie. Może trochę pesymistyczne podejście, ale prawdziwe. Jeżeli będziemy żyć z myślą, że kiedyś umrzemy i nie znamy dnia ani godziny to wszystkie problemy staną się dużo mniejsze. Z takim podejściem dużo łatwiej jest przełamywać nasze codzienne bariery. A czasem na prawdę są to błahe czynności. Na przykład zapytanie się nieznajomego o drogę lub pójście do miejsca gdzie nie znamy nikogo. Dodaje nam to odwagi. 

Dlatego ocknijmy się, doceńmy, zacznijmy żyć i cieszyć się tym. Zacznijmy podróżować i poznawać jak najwięcej, póki mamy jeszcze taką możliwość. 

zdjęcie: Wrocław 2016, widok z 50 piętra.






piątek, 30 września 2016

"Nic nie osiągniesz nie idąc na studia."

Założę się, że bardzo dużo osób w dzisiejszych czasach czuje bardzo duży nacisk na pójście na studia. Czyli dostania durnego papierka, który NIBY otwiera drzwi do lepszego życia. Słyszy się to od najbliższych osób, rodziców czy nawet nauczycieli w szkole. Ale czy to aby na pewno prawda?
Jestem w klasie maturalnej. Na lekcjach już kilka razy musiałam się wypowiadać na temat moich aspiracji na studia. Na spotkaniach rodzinnych zawsze pada to samo pytanie: "Wiesz już gdzie będziesz studiować?".Od lat moje poglądy się zmieniają. W czasach gimnazjalnych byłam przekonana, że moja przyszłość to Uniwersytet Ekonomiczny. Poszłam do technikum, bo uważałam to za rozsądną decyzję. Bo przecież będę miała zawód. To była najlepsza decyzja mojego życia. A najgorsza? Przepisanie się do liceum. Nie będę pisała co mną kierowało, może kiedyś się wypowiem na ten temat. Na przełomie 1/2 klasy liceum, podjęłam decyzję, że będę studiować za granicą. Zastanawiałam się także nad studiami artystycznymi, które łączyły taniec z aktorstwem. Kiedy zafascynowała mnie grafika komputerowa, wszystko się zmieniło. Zaczęłam się zastanawiać czy do tego zawodu na pewno są mi potrzebne studia? Czy nie lepiej zdobyć doświadczenie? Robić kurs za kursem, uczestniczyć w różnego rodzaju szkoleniach, skupić się na rozwoju w swoim tempie, a nie narzuconym przez terminy sesji i zaliczeń. Tak wiem, wiem, na studiach też bym się dużo nauczyła, zwłaszcza że dopiero zaczynam przygodę z grafiką. Lecz mam na prawdę nie za dobrą opinię na temat studiów. Otaczam się w gronie osób starszych, którzy już ten wybór mają za sobą, i co? Większość z nich albo żałuje, że nie poszło do technikum albo po prostu ma ochotę rzucić studia. Są też osoby, które wybrały właśnie tą drugą ścieżkę. I wiecie co? Nigdy nie usłyszałam od nich, że żałują swojej decyzji.
Nie mówię, bo są zawody do których studia to jest must-have. Ale jeżeli ktoś ma aspiracje do zawodu w którym głównie ważne jest czy po prostu jesteś w tym dobry czy nie i jakie masz doświadczenie, to osobiście uważam, że studia tylko spowodują, że zmarnuje swoje kilka dobrych lat.
A co jeśli ktoś nie wie co chce robić w przyszłości? W tym wypadku mam wskazówkę. Podróże,podróże i jeszcze raz podróże. Nie mówię o byciu turystą, czy wspinaniu się po górach w każdy weekend. Chodzi mi o to, żeby stać się poszukiwaczem przygód, swojego własnego JA. Wierzę w to, że każdy kto się rodzi, jest do czegoś powołany. To wcale nie muszą być wielkie rzeczy. Dla innych to będzie nic, a dla pewnej osoby będzie to całe życie i właśnie to co chce robić. Dlatego podróżujcie, poznawajcie ludzi, po prostu odważcie się żyć! Bo co wam da to, że pójdziecie na studia dla tego słynnego papierka? Mam rozumieć, że chcecie mieć zabezpieczenie finansowe? Okej, jest to argument. Ale lepiej sobie zadać pytanie, czy żyjemy dla tego żeby dużo zarabiać z czynności których tak na prawdę nie lubimy. Czy znaleźć to do czego czujemy powołanie. Stać się w tym mistrzem, a wtedy pieniądze same przyjdą. Na początku będzie ciężko, bo tych funduszy nie będzie, ale ciężka praca popłaca.
A powracając do mnie i studiów. Nie mówię, że skreśliłam tą opcje w 100 procentach. Ale na pewno nie wybiorę kierunku, który nie przyda mi się w moim zawodzie. A nawet mogę powiedzieć zawodach. Ponieważ i grafika komputerowa i taniec stoją u mnie na tym samym miejscu.

Piszę ten post nie po to aby powiedzieć, że osoby które idą na studia są bezmyślne. A już na pewno nie krytykuję tutaj ogólnej działalności uczelni. Bardziej chcę pokazać, że osoby które wybrały inną drogę wcale nie są skreślone. Ponieważ to nasze ambicje, ciężka praca i CEL dadzą nam w życiu największe poczucie spełnienia. Dlatego, kimkolwiek chcesz być w życiu, to wybierz taką drogę, która na prawdę będzie dla CIEBIE właściwa.

zdjęcia: Wakacje 2016, Gdańsk