Strony

piątek, 30 września 2016

"Nic nie osiągniesz nie idąc na studia."

Założę się, że bardzo dużo osób w dzisiejszych czasach czuje bardzo duży nacisk na pójście na studia. Czyli dostania durnego papierka, który NIBY otwiera drzwi do lepszego życia. Słyszy się to od najbliższych osób, rodziców czy nawet nauczycieli w szkole. Ale czy to aby na pewno prawda?
Jestem w klasie maturalnej. Na lekcjach już kilka razy musiałam się wypowiadać na temat moich aspiracji na studia. Na spotkaniach rodzinnych zawsze pada to samo pytanie: "Wiesz już gdzie będziesz studiować?".Od lat moje poglądy się zmieniają. W czasach gimnazjalnych byłam przekonana, że moja przyszłość to Uniwersytet Ekonomiczny. Poszłam do technikum, bo uważałam to za rozsądną decyzję. Bo przecież będę miała zawód. To była najlepsza decyzja mojego życia. A najgorsza? Przepisanie się do liceum. Nie będę pisała co mną kierowało, może kiedyś się wypowiem na ten temat. Na przełomie 1/2 klasy liceum, podjęłam decyzję, że będę studiować za granicą. Zastanawiałam się także nad studiami artystycznymi, które łączyły taniec z aktorstwem. Kiedy zafascynowała mnie grafika komputerowa, wszystko się zmieniło. Zaczęłam się zastanawiać czy do tego zawodu na pewno są mi potrzebne studia? Czy nie lepiej zdobyć doświadczenie? Robić kurs za kursem, uczestniczyć w różnego rodzaju szkoleniach, skupić się na rozwoju w swoim tempie, a nie narzuconym przez terminy sesji i zaliczeń. Tak wiem, wiem, na studiach też bym się dużo nauczyła, zwłaszcza że dopiero zaczynam przygodę z grafiką. Lecz mam na prawdę nie za dobrą opinię na temat studiów. Otaczam się w gronie osób starszych, którzy już ten wybór mają za sobą, i co? Większość z nich albo żałuje, że nie poszło do technikum albo po prostu ma ochotę rzucić studia. Są też osoby, które wybrały właśnie tą drugą ścieżkę. I wiecie co? Nigdy nie usłyszałam od nich, że żałują swojej decyzji.
Nie mówię, bo są zawody do których studia to jest must-have. Ale jeżeli ktoś ma aspiracje do zawodu w którym głównie ważne jest czy po prostu jesteś w tym dobry czy nie i jakie masz doświadczenie, to osobiście uważam, że studia tylko spowodują, że zmarnuje swoje kilka dobrych lat.
A co jeśli ktoś nie wie co chce robić w przyszłości? W tym wypadku mam wskazówkę. Podróże,podróże i jeszcze raz podróże. Nie mówię o byciu turystą, czy wspinaniu się po górach w każdy weekend. Chodzi mi o to, żeby stać się poszukiwaczem przygód, swojego własnego JA. Wierzę w to, że każdy kto się rodzi, jest do czegoś powołany. To wcale nie muszą być wielkie rzeczy. Dla innych to będzie nic, a dla pewnej osoby będzie to całe życie i właśnie to co chce robić. Dlatego podróżujcie, poznawajcie ludzi, po prostu odważcie się żyć! Bo co wam da to, że pójdziecie na studia dla tego słynnego papierka? Mam rozumieć, że chcecie mieć zabezpieczenie finansowe? Okej, jest to argument. Ale lepiej sobie zadać pytanie, czy żyjemy dla tego żeby dużo zarabiać z czynności których tak na prawdę nie lubimy. Czy znaleźć to do czego czujemy powołanie. Stać się w tym mistrzem, a wtedy pieniądze same przyjdą. Na początku będzie ciężko, bo tych funduszy nie będzie, ale ciężka praca popłaca.
A powracając do mnie i studiów. Nie mówię, że skreśliłam tą opcje w 100 procentach. Ale na pewno nie wybiorę kierunku, który nie przyda mi się w moim zawodzie. A nawet mogę powiedzieć zawodach. Ponieważ i grafika komputerowa i taniec stoją u mnie na tym samym miejscu.

Piszę ten post nie po to aby powiedzieć, że osoby które idą na studia są bezmyślne. A już na pewno nie krytykuję tutaj ogólnej działalności uczelni. Bardziej chcę pokazać, że osoby które wybrały inną drogę wcale nie są skreślone. Ponieważ to nasze ambicje, ciężka praca i CEL dadzą nam w życiu największe poczucie spełnienia. Dlatego, kimkolwiek chcesz być w życiu, to wybierz taką drogę, która na prawdę będzie dla CIEBIE właściwa.

zdjęcia: Wakacje 2016, Gdańsk





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz